Strony

281. Tołpa, dermo body NOVA [odnawiające mleczko regenerujące]

środa, 11 września 2013

Wracam z zaległymi notkami. "Przetrwaiłam" moją stratę do tego stopnia, że mogę dalej żyć normalnie, choć ciągle wszystko mi go przypomina... Oczywiście nie chciałam i nie chcę zapomnieć, po prostu musiałam się z tym....pogodzić.

Lubię doceniać polskie produkty. Nie sądziłam, że kiedykolwiek powiem to o mleczku do ciała.......ale jest to pierwszy produkt w tej kategorii, który mnie do siebie przekonał. No dobra to nie jest do końca takie typowe mleczko ;) Skusiłam się na nie, bo miało w nazwie "regenerujące" w związku z czym przewidywałam mniej lejącą konsystencję : ) W zasadzie to nie wiem dlaczego nazwali to mleczkiem :P Jednak absolutnie nie żałuję i dziękuję redakcji bangla.pl za wzięcie mnie pod uwagę przy przydzielaniu kosmetyków do testów. Dzięki tej akcji odkryłam swój balsamowy ideał na lato i wiosnę. Ok, wiem że mogą być lepsze...ale nie stać mnie na Biodermę :P Bądźmy szczerzy hehe :P 
Zgłosiłam się do testowania pielęgnacji produktów Tołpy, po przygodzie z ich mydłem borowinowym. Nie sądziłam jednak, że w pakiet będzie też wchodzić pielęgnacja ciała. Zatem skoro już miałam wybierać pomiędzy Slim a Nova, postawiłam na nr 2. Jak tylko dostałam paczkę dobrałam do tego co było dla mnie [bo mama też ma swój udział w testach]. Najpierw zaskoczyło mnie opakowanie, później zawartość. Sama do siebie powiedziałam "...a jednak można!". Oczywiście chodziło o dobre nawilżenie i niezbyt wymagającą konsystencję. Po tym jak wycofano mój ulubiony balsam do ciała Isany, trochę mi brakowało całodniowego nawilżenia. Mleczko Tołpa idealnie wpasowało się w tę lukę. Szkoda tylko, że za tę cenę skład nie jest odrobinę mniej naszpikowany konserwantami.

Opakowanie - Kartonik w którym umieszczono butlę z miękkiego tworzywa sztucznego z pompką (!). Tak, uwielbiam pompki ułatwiające mi dozowanie produktu i utrudniające bakteriom urządzanie mieszkania w moich kosmetykach. Ta się nie zacina i ma opcję Open/Stop, która przydaje się w podróży (jeszcze mi się takie opakowanie samo nie otworzyło i nie ubrudziło ubrań).  Do tego widać zużycie produktu i są na niej są wszystkie informacje (nawet skład), które były również na kartoniku, więc można go spokojnie wyrzucić. Mleczko z czasem spływa po ściankach, więc niewiele się marnuje.
 
Urzekło mnie to : )

Jeszcze słów kilka o kartoniku. Zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie umieszczenie od strony wewnętrznej garstki informacji. Nie wrzucono ulotki, którą i tak byśmy wyrzucili. Wprawdzie te informacje są też na ich stronie, ale nie wszyscy (np. moja mama) zaglądają na strony www producentów ;)


btw nie wiem dlaczego na zdjęciach butli wychodzi granatowy pasek, zamiast fioletowego :/

Kolor/Zapach - mleczko jest koloru hmm beżowo-szarego (?) czego na zdjęciu nie widać ;P Pachnie trochę aptecznie, jak to dermokosmetyki, ale z drugiej strony nie jest to zapach nieprzyjemny, bo przełamany czymś kwiatowym i mydlanym. Przyznam się, że nawet mi się podoba. Są jednak dni, kiedy mi przeszkadza, więc nie pogniewałabym się za wersję pozbawioną pozycji Parfum. Pozostaje jakiś czas na skórze
Konsystencja - bardziej kremowa niż w innych znanych mi mleczkach, nie rozlewa się na nogach, dobrze przylega do skóry, świetnie się rozsmarowuje i szybko wchłania nie pozostawiając klejącego się filmu. Bliżej jej do balsamu niż mleczka, ale cieszę się z tego faktu. Można nałożyć cienką warstwę. 

Działanie/Efekty - mleczko przede wszystkim działa. Nawilża i wyraźnie wygładza skórę, co można zauważyć ponad tygodniu systematycznego stosowania. Początkowo moja skóra wymagała powtórnej aplikacji wieczorem, szczególnie po kąpieli. Teraz jej stan się poprawił, nie wiem czy o obiecane 20%, ale w jakimś stopniu na pewno. Czuję różnicę, jest bardziej elastyczna, miękka, jędrna (oczywiście na tyle na ile się da...nie mam już X-nastu lat). Wierzę w dobroczynne działanie mocznika. W końcu moja Isana (hlip) dawała mi całodzienny komfort przy jednie 5% zawartości tego składnika. Tołpa dodatkowo zapewnia wspomaganie złuszczania (ekstrakt z figi) oraz dodatkowe nawilżenie (hialuronian sodu). Co do poprawy kolorytu....cóż samo złuszczanie już to robi i nie potrzebuję do tego kremu, Kessa wystarcza : ) Oczywiście nie stosowałam się do wszystkich dodatkowych porad z opakowania - uwielbiam gorące kąpiele i nie daję rady wcisnąć w siebie nawet 0,5 litra wody. Mogę jeszcze dodać, że nie wzmagał pieczenia po depilacji nóg - nic nie szczypało, nie swędziało (co dla mnie jest niezmiernie ważne), mogłam spokojnie wyjść z domu. Szkoda, że nie poradził sobie z rogowaceniem okołomieszkowym (widać potrzebuję mocniejszej dawki mocznika).

Skład

borowina tołpa.®, złuszczająco-wygładzający wyciąg z figi, pochodna mocznika, hialuronian sodu, gliceryna



Pojemność - 250 ml
Wydajność - 2 miesiące lub więcej (zależy od powierzchni na jaką nakładamy i systematyczności)
Cena - ok. 40-45 zł
Dostępność - Rossmann, apteki, sklepy online

Podsumowanie. Wprawdzie nie posiadam skóry wrażliwej, więc nie odczułam w pełni dobroczynnego działania tego mleczka (ukojenia, braku podrażnienia w przypadku alergii), poza złagodzeniem skóry po depilacji. Mimo to i tak jestem z niego bardzo zadowolona. Podejrzewam, że zimą może nie być wystarczający, ale zostawię sobie trochę na ten okres, żeby to sprawdzić. Produkt godny wypróbowania. Zdaję sobie jednak sprawę, że dla wielu osób jest zbyt napakowany chemią i woleliby czyste masło kakaowe/shea :) Sama często wracam do oleju kokosowego, jednak tego lata moja skóra nie chciała go wchłaniać jak kiedyś. Moje pierwsze "udane" mleczko za mną :) Jakie są Wasze ulubione mleczka do ciała???

Kosmetyki do testów zostały otrzymane za pośrednictwem serwisu bangla.pl i Klubu Kejt

6 komentarzy:

  1. uwielbiam wszelakie kosmetyki tołpy ;) Są genialne mimo że dorgie ale kurcze fantastyczne;))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ciągnie mnie do niego przez cenę właśnie...
    wolę już kupić olej kokosowy :D
    albo jakieś masełko (shea/kakao) i tym się smarować

    OdpowiedzUsuń
  3. cena dość wysoka, ale jak tak działa to warto!

    OdpowiedzUsuń
  4. moje pierwsze doświadczenia z Tołpą i serum do cycuszków skłaniają mnie w stronę tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam te ich kartoniki i rady:) tego mleczka nie miałam, po za tym nie mam też tak wymagającej skóry ciała, ale z kosmetyku tołpa ujędrniającego byłam zadowolona, teraz mam odprężający krem-serum do masażu (modeluje i ujędrnia) ale musi poczekać na stosowanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią bym przetestowała ;-)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli podobała Ci się notka, masz wątpliwości, pytania - zostaw komentarz :) To miłe, że zostawiacie ślad po swojej wizycie :)

Na Wasze pytania odpowiem pod tym wpisem.
Proszę jednak o nie zostawianie treści reklamujących blogi. Staram się odwiedzać każdego komentującego, więc jeśli chcesz coś napisać, niech to dotyczy treści mojej notki.

Dziękuję ! :)