Ten wpis jest kontynuacją notki o Essence, Vampire's Love (LE), Lipstain 02 True Love'
Dziś robiłam test trwałości, który trwał 6 godzin. Zdjęcia możecie powiększać.
Jeszcze raz swatch - tym razem przy świetle dziennym :
Tu po próbie zmycia wodą z mydłem i pocieraniu szorstką gąbką. W ciągu minuty nieźle się wgryzł w skórę.
Udało mi się w końcu tak obrobić zdjęcie, że widać jaki kolor uzyskacie przy 2 warstwach barwnika.
To był początek (już nie przyciemniałam zdjęć) :
Później, po godzinie było śniadanie z herbatką : ) Kolor tylko lekko stracił na intensywności, chociaż wciąż był naprawdę mocny - dla mnie to duży sukces.
Obiadek, a po nim 2 szklaneczki napoju (jeszcze całkiem nieźle, choć już widać ubytki na brzegach).
Ostatecznie po 6 godzinach, usta pojaśniały, ale niestety widać już ciemne skórki na środku dolnej i górnej wargi (stan moich ust nie jest idealny), oraz ciemniejszą obwódkę u góry bo tam dodawałam więcej barwnika.
Wniosek
Poprawki najlepiej wnosić po 4 godzinach, gdzie powoli widać skórki, ale jeszcze kolor jest w miarę równy - jeśli ktoś takowych nie posiada to ma 6 godzin spokoju. Chociaż podejrzewam, że na imprezie w klubie nie będzie trzeba poprawiać --> picie drinków przez słomkę i brak jedzenia.
Dodawanie błyszczyka skraca trwałość barwnika - odbija się na szklance wraz z kolorem, a jak usta są suche można pić bez obaw, że zostawimy ślad.
Czas zacząć dbać o usta : )
Nie mogę się doczekać, aż kupię ten błyszczyk! Trwałość wnioskuję, że jest dużo lepsza w porównaniu z innymi firmami jakimi miałam doświadczenie...
OdpowiedzUsuń@dodsab: tak trwałość jak na błyszczyk jest całkiem niezła :) i wolę ten z Essence, niż produkt Max Factora który strasznie wysusza usta.
OdpowiedzUsuńNiezłą ma trwałość. Ja jednak nie przepadam za kosmetykami, które się tak "wżerają". Wolę robić poprawki co godzinę-dwie niż mieć coś na sobie czego nie da się natychmiast zmyć. :)
OdpowiedzUsuńOoo, ciekawie to wygląda. Chociaż ja nie jestem fanką aż tak wżerających się kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem, że to coś dla mnie :) Tylko jak ja będę wyglądać z kolorowymi ustami z tak bladą twarzą...? :D
OdpowiedzUsuń@Saint Lilith: jak Śnieżka :D na imprezy/randki jest idealny, bardzo kobiecy :)
OdpowiedzUsuńTakie usta + czarna kreska + mocno wytuszowane rzęsy = udany podryw :D
jest swietny wlasnie dlatego, że nie wysusza:)
OdpowiedzUsuńKolor jest genialny! Przyjrzę mu się dokładniej w Naturze.
OdpowiedzUsuń