Max Factor Xperience Sheer Gloss Balm [6]

W grudniu przy okazji kupowania podkładu z tej serii za 1 gr można było wybrać sobie właśnie tę pomadkę. Prawie za darmo ;) , więc wzięłam - wyboru w kolorach nie miałam zbyt dużego - albo czerwień albo pomarańcz. Zdecydowałam się na czerwony nr 04 Red Garnet.

“Sheer Glossbalm to ultralekka pomadka, która dzięki zawartości naturalnego masła shea i mango także odżywia usta. Kolory są urzekające i lśniące, a do wyboru jest ich 7.”

Ile w tym prawdy?

Plusy:

- Przyjemny zapach.

- Dobrze się rozprowadza, dzięki masłu shea dobrze się rozprowadza.

- Kolor jest równomiernie nałożony na ustach. Nawet przy 3 warstwie.

- Brak drobinek. Czysty, żywy kolor. Dla mnie to plus.

- Małe, wąskie opakowanie, idealne do torebki.

Minusy:

- Wygląda dobrze tylko na gładkich ustach, kolor lubi osadzać się na skórkach.

- W miejscach gdzie było dosyć ciepło, stawała się trochę za miękka [nakładało się za dużo].

- Szybko znika (nawet jeśli nic się nie jadło i nie piło, nie oblizywało ust itp po 2 godzinach już jej nie ma) - też równomiernie, usta najpierw są różowe jakby był nałożony błyszczyk (schodzi kolor), a po kolejnej godzinie już nawet błyszczyka nie ma, zostają za to suche usta.

- Zauważyłam też, że czasami kolor lubił się zbierać w połowie górnej wargi, gdy złączyłam górną z dolną (głupi nawyk jak mam błyszczyk na ustach).

- Przez małą trwałość trzeba co jakiś czas poprawiać usta, co wiąże się z szybkim zużyciem produktu, a moim zdaniem jest średnio wydajna.

- Cena - 34,99 zł - jak na koloryzujący balsam do ust (bo nie jest to szminka i nie wymagałam od tego produktu zbyt wiele) to cena jest wygórowana,bo przynajmniej ten balsam mógłby odżywiać te usta na dłużej niż 2h i nie pozostawiać ich w takim stanie jak przed użyciem.

Aktualizacja: Nie wróciłam do niej, głównie przez cenę i słabą trwałość - ten sam efekt można uzyskać tańszymi produktami.