Strony

129. Catrice, Ultimate Nail Lacquer - 820 Pimp My Shrimp (kolekcja wiosna/lato 2012)

wtorek, 14 lutego 2012

Musicie mi wybaczyć wpisy co kilka dni - mam teraz trochę na głowie i nie jestem w stanie pisać nawet co 2 dni. Chyba zacznę przygotowywać wpisy hurtowo. Mimo to jestem mile zaskoczona, bo od ostatniej notki przybyło mi kilku obserwujących, a licznik odwiedzin wciąż rośnie. Cieszę się , że tu wchodzicie, czytacie/oglądacie i przede wszystkim komentujecie : ) To naprawdę miłe :* W marcu planuję jakieś skromne rozdanie w ramach podziękowania za to, że jesteście :)

Dzisiejsza notka dotyczy lakieru Catrice z nowej kolekcji 2012 - 820 Pimp My Shrimp
źródło: www.catrice.eu
Przeglądałam wzorniki w Naturze i przepadłam. W domu okazało się jednak, że w sztucznym świetle wyglądał ciekawiej ehhh No cóż nie był to ten wymarzony kolor, ale też jest całkiem ciekawy. To chyba wszystko co jest fajne...
Kolor - Ciężki do określenia, bo w zależności od światła wychodzą inne tony. Raz jest mocno łososiowy, brzoskwiniowy, pomarańczowy (w ciemnym świetle, jest dosyć widoczny, wręcz neonowy), koralowy, nawet troszkę różu się pokazuje albo po prostu jest jak mieszanką tych wszystkich kolorów :)
Nazwa od producenta - Pimp My Shrimp.
Konsystencja - tu zaczynają się rzeczy nie fajne. Nie wiem czemu, ale kremowe lakiery Catrice są zazwyczaj beznadziejne. Niby konsystencja ok...ale przy próbie nałożenia 2 warstwy wydaje się być gęstszy i trudniej go równo rozprowadzić. Dzieje się tak, gdy nakładamy małą ilość lakieru, pojawiają się też wtedy smugi i prześwity. Zbyt duża ilość skutkuje pojawianiem się pęcherzyków powietrza - nie wygląda to ładnie. Krycie słabe - potrzebne są 3 warstwy, ale i tak przy dobrym świetle widać końcówki. Wykończenie kremowe.
Pędzelek - nie jest taki nowy, bo niektóre lakiery z kolekcji jesień/zima już miały ten zaokrąglony i grubszy pędzelek. Wciąż nie mogę się do niego przyzwyczaić. Wolę jednak te poprzednie.
Efekt - jak już wspominałam, kolor ładny ALE smugi i pęcherzyki powietrza doprowadzają mnie do szału. Tylko raz udało mi się wyczuć odpowiednią ilość lakieru, żeby ładnie wyglądał. Do zdjęć próbowałam  4 razy. Pokusiłam się nawet o nakładanie go na biały lakier, ale nie pomagało. Najlepsze efekty uzyskałam przy lakierze bazowym z Essence [studio nails, better than gel nails, base sealer]. Niby jest do frenchu, ale dobrze wyrównał powierzchnię płytki i mimo, że na brzegach nie udało mi się uniknąć pęcherzyków to w całości wyglądał całkiem nieźle.
Krótko mówiąc - obawiam się, że przez trudności w aplikacji, będzie rzadko używany.

Na zdjęciach pokazuję Wam lakier 3 dniowy (lekko starte końcówki). Dobrze, że zrobiłam zdjęcia zanim zaczęłam malować raz jeszcze.
3 warstwy i prześwity :
Pęcherzyki - wybaczcie stan skórek, ale zmywałam lakier przynajmniej 4-5 razy i już nic nie pomagało...
 Tu z bazą:
Pojemność - 10 ml
Cena - 9,99 zł
Dostępnośćdrogerie Natura z szafą Catrice (te które ja znam - Gdańsk koło ETC, dworzec Główny ; Malbork na deptaku)

Macie podobne doświadczenia z nowymi lakierami Catrice? Widziałam kilka notek w podobnym wydźwięku i mam wrażenie, że grono niezadowolonych rośnie.

PS - Pani sprzedawczyni w Naturze w Gdańsku podniosła mi ostatnio ciśnienie --> Otóż pokazywała klientkom kolory tuszu, lakierów poprzez odkręcanie i wyciąganie szczoteczek/pędzelków. I ja się dziwię, dlaczego zdarzają mi się powysychane i zgęstniałe produkty grrrrr Nie rozumiem i nigdy tego nie zrozumiem - klientki klientkami (bo zdarza im się to robić dosyć często jeżeli ochrona nie gania), ale pracownica drogerii !? :| Nieładnie.

24 komentarze:

  1. nie przepadam za pomarańczem na pazurach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten kolor do mnie nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor nawet nawet, ale cały opis trochę ostudził mój zapał napadu na szafę Catrice... No cóż, muszę po prostu wypróbować na własnej skórze, a raczej paznokciach ;)

    Co do otwierania kosmetyków czy to przez klientki, czy ekspedientki, mieszkam za granicą i u mnie każdy kosmetyk jest zaklejony taśmą klejącą. Z jednej strony to trochę wkurzające, bo tyle jej jest, że jak już coś kupię, to w domu ciężko tą taśmę odkleić, ale chociaż mam pewność, że nikt kosmetyku przede mną nie otwierał. Szkoda tylko, że razem z taśmą często pozbywam się naklejek z opakowań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że taki problem mam tylko z kremowymi lakierami Catrice. Te z drobinkami nie sprawiają problemów (recenzowałam takie 2 z jesiennej kolekcji). Z innych rzeczy z Catrice polecam ci paletkę do brwi :)

      W USA mają popakowane w kartoniki, co jest chyba najlepszym rozwiązaniem, bo tak jak piszesz taśma zrywa naklejki a czasem nawet nadruki.

      Usuń
    2. Na razie muszę wykorzystać prawie jeszcze nową paletkę do brwi z Essence, ale jak skończę to zwrócę uwagę na tą z Catrice :) Chwilowo zakochałam się w ich szminkach Ultimate Colour - mam 010 Be Natural i 130 Frozen Rose, a coś mi się wydaje, że na tych dwóch się nie skończy... Teraz poluję na 190 The Nuder The Better :)

      Kartoniki bardzo dobry pomysł! Ciekawe kiedy my będziemy miały ten luksus ;)

      Usuń
    3. Ja jeszcze nie miałam okazji używać ich szminek, a wszyscy kuszą tym 010 ;)

      Podejrzewam, że jeszcze długo nie będzie takiego luksusu. Mam wrażenie, że polski rynek traktują po macoszemu :(

      Usuń
    4. Kuszą, bo jest czym! Ja również polecam ;]

      Bardzo dobre masz wrażenie ;) Ale co zrobić...

      Usuń
  4. Świetny kolor!! Tylko szkoda, że potrzeba tyle warstw :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - szkoda, że nie kończy się na 2 :(

      Usuń
  5. Ja też jestem niezadowolona z konsystencji lakieru :/. Nie jest może taki tragiczny, w sumie widziałam gorsze, ale mimo wszystko czuję się rozczarowana bo mam stary lakier Catrice i praktycznie pod każdym względem jest idealny. Myślałam, że z tym będzie podobnie.

    A pęcherzyków nienawidzę z całego serca! Jestem chora jak takowe widzę po pomalowaniu swoich pazurów lakierem :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz będę się bała kupić od nich lakier z wykończeniem kremowym, bo jak mam znowu przeżywać ten horror, to mi siwych włosów przybędzie. Szkoda, że tak spaprali :/

      Usuń
  6. naprawdę fajny kolor, ale nie spodziewałam się że trzeba będzie nakładać tyle warstw...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, ale przy dwóch wciąż są prześwity, a nałożenie grubszej warstwy kończy się pęcherzykami :(

      Usuń
  7. w takim razie czekam na recenzje i zdjecia na paznokciach :)!

    OdpowiedzUsuń
  8. ciężko coś powiedzieć, bo jeśli jest ostry, to niezbyt, jeśli pięknie koralowy to całkiem niezły :) ale nie miałam jeszcze żadnego lakieru z Catrice więc się nie wypowiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kosmetyczna wiosna już przychodzi ;)
    Sprzedawca nie zadba o tester to potem tak się kończy, że każdy otwiera ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. kolorek super, a pęcherzyków nie cierpię!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, zrobiłam to w mniej drastyczny sposób ;) Polecam obejrzenie tutorialu Hani, ja na jego podstawie przenosiłam swoje cienie i wszystko jest w stanie idealnym :)

    http://www.youtube.com/watch?v=51upC6hruVw&feature=plcp&context=C37c2257UDOEgsToPDskJjPvQo3_Hfx8HWhquvyCws

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ nie ma za co :) Mam nadzieję, że transport przebiegnie bez szkody dla paletek jak i cieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mam ten lakier i nie mam z nim problemu :) Kryje po 2 warstwach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiałam kiepsko trafić :( Może końcówka ze zbiornika - stąd te pęcherzyki. Zazdroszczę bezproblemowej aplikacji, bo kolor jest piękny.

      Usuń

Jeżeli podobała Ci się notka, masz wątpliwości, pytania - zostaw komentarz :) To miłe, że zostawiacie ślad po swojej wizycie :)

Na Wasze pytania odpowiem pod tym wpisem.
Proszę jednak o nie zostawianie treści reklamujących blogi. Staram się odwiedzać każdego komentującego, więc jeśli chcesz coś napisać, niech to dotyczy treści mojej notki.

Dziękuję ! :)