Nie wiem jak Wy, ale jak przyjeżdżam z mojej mieściny do większego miasta, to pierwsze co to w mojej głowie pojawiają się obrazy pizzy, frytek i hamburgerów. W domu nie mam takiej ochoty na fast food'y jak w Gdańsku. No, ale żeby nie było, że znowu się zapycham świństwami postanowiliśmy z M zrobić domowe wersje kanapki z kurczakiem :)
Przepis mało odkrywczy, ale za to jaki smaczny w swojej prostocie :D
Składniki:
bułki z sezamem [gotowe, zazwyczaj są pakowane po 4]
filet z piersi z kurczaka
sałata lodowa [można zastąpić sałatą maślaną]
pomidory x2
pomidorki koktajlowe x6
cebula [biała albo czerwona]
ser x8 plasterków [bo robię z podwójnym]
majonez x5 łyżek
ketchup x4 łyżki
przyprawy - sól, pieprz, papryka, ostra mieszanka
panierka do kurczaka - mąka, jajko, bułka tarta [można zrobić wersję mąka-woda]
Wykonanie:
Zaczynam od umycia warzyw i ich pokrojenia. Pomidory w grubsze plastry, cebula w kostkę. Liście sałaty można zostawić w całości - lepiej się je, jak się nie wysypuje z bułki.
Sosy. Majonez mieszam z pokrojoną w kostkę cebulą i dodaję pieprz. Ketchup mieszam z ostrymi przyprawami - chilli obowiązkowo ;)
Kotlety. Najlepsza oczywiście byłaby grillowana pierś, ale M nie posiada takiej patelni. Panierkę można zrobić na 2 sposoby : tradycyjną z bułką tartą lub taką jak w kfc czyli woda i mąka (tak kilka razy). Postawiłam, na wersję domową. Rozbity kawałek piersi obtaczam w mące [dodaję do niej soli], maczam w roztrzepanym jajku [z odrobiną wody i przyprawami] i znowu obtaczam, ale tym razem z bułce tartej. Smażymy z obu stron na złocisty kolor. U mnie wyszły ciemniejsze, bo wsypałam do jajka sporo papryki.
Jak już smażę pierś na drugiej stronie, wkładam do piekarnika przekrojoną bułkę - dół z plasterkami sera. Gdy ser się roztopi wyciągam ją i kładę sosy. Na górną część bułki majonez zmieszany z cebulą. Na spód ketchup i od razu na to pierś. Później liście sałaty i na nie pomidory. Przykrywamy i gotowe! :D
Oczywiście każdy ma swój system układania składników ;) M nie chciał się podporządkować i miał po swojemu hehe - nawet cebulę miał dodatkowo pokrojoną w plastry.
Smacznego!
Uwielbiam domowe hamburgery i chickenburgery! Smakują zupełnie inaczej niż te fastfoodowe. No i są też o wiele, wiele zdrowsze... Twój chickenburger na zdjęciach wygląda tak apetycznie, że aż się pośliniłam :D
OdpowiedzUsuńJa też się ześliniłam jak głupia:P
OdpowiedzUsuńbardzo czesto robie domowe hamburgery. uzywam mielonej wołowiny i ciemnej pelnoziarnistej bulki. sos robie z musztardy i keczupu- mniam!
OdpowiedzUsuńApetyczne:)
OdpowiedzUsuńM.
mmm zjadłabym takiego smakołyka - ale leń jestem i zapewne nie będzie mi się chciało zrobić. :) mój domowy, jak kiedyś zrobiłam, smakował gorzej, niż kupny. pewnie dlatego, że bez konserwantów. :D
OdpowiedzUsuńJa jak ja, ale mój mężczyzna to by umarł ze szczęścia, gdybym podała mu taką kanapkę ;)
OdpowiedzUsuńmmmm :) a ja na diecie a Ty mnie tak kusisz:P osz nie dobra
OdpowiedzUsuńO matko, a już kolacji miałam nie spożyc. Poszła z tym smakołykiem ;)
OdpowiedzUsuńwygląda milion razy lepiej niż "jedzenie" z fastfoodów... pysznie!
OdpowiedzUsuńswoją drogą, zanim poszłam na studia to też takie jedzenie było dla mnie swego typu "okazją i wyczynem", a teraz na studiach "byle nie skończyć w Macu" ;)
Uwielbiam takie domowe :D
OdpowiedzUsuńProste rozwiązania bywają o wiele trudniejsze do wymyślenia niż te skomplikowane- pewnie dlatego ja nigdy nie wpadłam na to, że maseczkę z saszetki można przełożyć do innego opakowania xD Dziękuję Ci za tą podpowiedź- to mi bardzo ułatwi życie. Nawet nie ze względu na to, że będę mogła tą maseczkę podzielić, ale przede wszystkim dlatego, że mam krótkie paluszki i nienawidzę grzebać nimi w tych saszetkach ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Nie przepadam za hamburgerami i chickenburgerem ale ten Twój wygląda bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńno nie - ja na diecie a Ty mi tu z czymś takim?! :P uciekam z Twojego bloga dzisiaj, bo sama zaraz pójdę po podobną kanapkę :P
OdpowiedzUsuńMmmmmm ale mi smaka narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńZajrzysz? http://maggie-kosmetycznie.blogspot.com/
Przepraszam za spam, ale jakoś trudno mi wkręcić się w blogowanie jak nie ma dla kogo pisać :)
Palce lizac! uwielbiam takie proste rozwiazania:) i jakie smakowite, prawda?:)
OdpowiedzUsuńOj tak smakowało lepiej niż w kfc czy mc ;) No i facet zadowolony, a z tego też są później korzyści hehehe :D
Usuńhttp://bm-makeup.blogspot.com/2012/04/flomar-pretty-p14-oraz-tag-11-pytan.html zostałaś otagowana;)
OdpowiedzUsuńaż mi w brzuchu zaburczało na sam widok ;) pysznie ;)
OdpowiedzUsuń