- Body Club, puder do kąpieli
- Original Source, zestaw żeli pod prysznic - ostatecznie wzięłyśmy z mamą jeszcze ten drugi (Czerwony)
- Eveline, płyn micelarny - jeszcze go nie otwierałam
- KTC, olej kokosowy rafinowany - uzupełniam braki, bo moje włosy znowu zaczęły się domagać olejowania kokosem. Rceznja [klik]
- Olej kokosowy nierafinowany - różni się od poprzedniego tym, że pachnie :) Wzięłam mały słoiczek na przetestowanie. Zapach przypomina mi kokosanki, aż się chce jeść. Masaż też jest przyjemniejszy gdy przy okazji otula nas coś pachnącego. Bałam się, że będzie zbyt mocny na skórze, ale nie jest źle :)
- CHI, jedwab do włosów - gratis do zakupów.
- My secret, LE hot colors, lakier nr 166 Golden Night
- Bell, Lip Tint nr 1 - co raz bardziej go lubię :)
- Tołpa, mydło borowinowe - jeszcze nie otwierałam, bo kończę piankę do mycia twarzy
Saszetki do odkurzacza to niespodziewana paczka od Pani Izy, która zajmuje się też promocją Pachnącej Szafy. Nie wiem czy mam ochotę na pachnące odkurzanie :P bo ja ogólnie nie lubię odkurzać hehe ale wczoraj otworzyłam Cytrusy, ciekawe jak długo to będzie pachnieć.
Miłego weekendu :)
z oleju kokosowego będziesz zadowolona, miałam też z KTC i był świetny :D
OdpowiedzUsuńJuż 1 opakowanie zużyłam, także to uzupełnianie zapasów :)
UsuńPachnące odkurzanie? ciekawe rozwiązanie dla osób które nie lubią sprzątać xD
OdpowiedzUsuńhttp://my-life-in-warsaw.blogspot.com/
Mnie nawet to nie skusiło, żeby chwycić częściej za odkurzacz :P
Usuńte saszetki to fajna sprawa, zwłaszcza że czasem po odkurzaniu nie pachnie najładniej a tak zapach bzu lub cytrusów, super :)
OdpowiedzUsuńPo kilku testach jestem trochę zawiedziona - pierwszy raz faktycznie pokój ładnie pachniał, ale trzeci i kolejny to już jedynie radość, że z niego nie "cuchnie" kurzem.
UsuńWłaśnie dzisiaj odkurzając myślałam sobie, że kurczę było chyba coś co miało dawać zapach przy odkurzaniu :D już wiem co to było ;p
OdpowiedzUsuń:D Są jeszcze chyba jakieś wkłady specjalne :)
Usuńhoho:D może bym się skusiła poodkurzać pokój:D
OdpowiedzUsuńMnie nie skusiło ;) Mama mnie "zmotywowała" hehe
UsuńO mo ulubiony OS (ten żółciutki) :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię jego zapach :)
Usuńfajne zakupy:)
OdpowiedzUsuńA ja strasznie jestem ciekawa tych saszetek od pachnącego odkurzania ;)
OdpowiedzUsuńMiałam takie 'pastylki' zapachowe do odkurzacza i muszę powiedzieć, że całkiem fajnie pachniały :)
OdpowiedzUsuńJeżeli były czymś nasączone to pewnie dłużej pachniały niż ten żwirek.
Usuńpochwalę się - u mnie na liście w lutym znalazł się tylko żel OS i suchy szampon :))
OdpowiedzUsuńWow :D To jest dopiero samokontrola :)
UsuńLubię "pachnące odkurzanie" :D choć do tej pory to były to wkłady, które kształtem przypominały papierosa :D
OdpowiedzUsuńOglądałam mydło z Tołpy, ale finalnie odpuściłam na... rzecz innej firmy ;)Ciekawa jestem Twoich wrażeń.
No te wkłady to kojarzę :) Nasączane, dłużej trzymają zapach. Tu jest żwirek, niestety słabo pachnie.
UsuńJa do tego mydła się nie mogę dobrać - pianka z Rossmanna ma szaloną wydajność xD
Ciekawe jak micel z Eveline ;)
OdpowiedzUsuńSzału nie ma ;)
Usuńświetne zakupy:D
OdpowiedzUsuńmydło borowinowe! koniecznie daj znać jak się sprawuje :D
Jak tylko zużyję to dam znać.
UsuńKończę swój dwufazowy płyn do demakijażu z Nivea, szukam dobrego płynu micelarnego, może ten zakupiony przez Ciebie się sprawdzi??? ;)
OdpowiedzUsuńDwafazówki pokonują nawet oporne kredki wodoodporne, a te micele nie dają z nimi rady :(
Usuńolej kokosowy to niezbędnik pielęgnacyjny każdej kobiety :D uwielbiam i stosuje regularnie :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Ja też jetem jego wielką fanką :)
UsuńOS czekają w kolejce na użycie, ale chyba otworzę jeszcze dzisiaj, bo narobiłaś mi ochoty na użycie tych żeli:D
OdpowiedzUsuń:D ja wyszłam z założenia, że w B. i tak ktoś pewnie zapach sprawdzał, więc trzeba już zacząć je zużywać bo termin leci hehe :D
Usuńte żele to hit tego roku:D
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś te zapachy, ale jakoś mnie nie skusiły. Zaciekawił mnie ten olej kokosowy, a żele pod prysznic bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOleje odmienią Twoje życie ;)
UsuńOlek kokosowy rewelacyjny :) Polecam
OdpowiedzUsuńMam ten żel z OR o zapachu limonki i nie mogę się doczekać kiedy się skończy, o ile w opakowaniu zapach nie jest taki straszny., tak na ciele istna kostka do WC!!
OdpowiedzUsuńLimonki jeszcze nie otwierałam. Szkoda, że zapach się tak zmienia :(
Usuńużywam tego oleju KTC już długi czas i mam jeszcze ponad połowę
OdpowiedzUsuńmoje włosy go lubią, ale na ciało bardzo rzadko stosuję
Ja stosowałam ten olej na tyle intensywnie, że zrobiło się denko :) No ale ja do kąpieli, po kąpieli na ciało (szczególnie po peelingach), na włosy :)
UsuńUwielbiam żele z OS;D
OdpowiedzUsuńWszyscy mają tinty, też muszę w końcu kupić ;)
OdpowiedzUsuńOS limonka to mój hicior! a i mydło borowinowe od Tołpy ostatnio rządzi w mojej łazience :)
OdpowiedzUsuńO :) czyli się sprawdza, super :)
Usuńotwieraj to mydełko i pisz co i jak ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę :( bo postanowiłam sobie, że wykończę najpierw piankę i małpa nagle jakaś taka wydajna się zrobiła xD
UsuńMasz rację, że kosmetyki, które posiadają zapach, są przyjemniejsze w stosowaniu:) Aż chce się do nich powracać;) Nie pogardziłabym aromatem kokosanek;)
OdpowiedzUsuńJa akurat lubię odkurzać, ale nie przepadam za gotowaniem:P
Jak się jeszcze naturalność połączy z zapachem to już w ogóle człowiek przepada :)
UsuńJa natomiast mogę gotować cały dzień, ale sprzątać nie lubię ;D
Lubię saszetki do odkurzacza, choć ostatnio przerzuciłam się na pachnące wkłady z FM. Jako Pani Domu muszę dbać o czystość ;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej intryguje mnie mydło borowinowe, czekam na relację z użytkowania :)
OdpowiedzUsuńJak się spisze to na pewno dam znać.
UsuńW Biedronce poczyniłam podobne zakupy;)
OdpowiedzUsuńskromnie i raczej same potrzebne rzeczy - tak trzymać;p
OdpowiedzUsuńStaram się, ale w maju będzie napad na DM :D
UsuńNadrobię "zaległości" hehe ;)
Niedawno kupiłam ten olej. Wg mnie jest fajny :)
OdpowiedzUsuń