Strony

273. The Secret Soap Store, Argan & Goats, Olej Arganowy

niedziela, 23 czerwca 2013

Przez ostatnie 2,5 miesiąca oprócz oleju kokosowego towarzyszył mi również olejek arganowy. Pamiętam do dziś jak dopisywałam go do swojej chciej listy jednocześnie wierząc w jego cudotwórcze działania. Tak to jest jak człowiek naczyta się recenzji i naogląda video z YT ;) Jak zapewne niektóre z Was pamiętają JM Spa& Wellness zrekrutowało mnie do testowania produktów The Secret Soap Store. Do wyboru było kilka zestawów (1 produkt kupowało się samemu, a oni dawali dwa gratisowo). Jak tylko zobaczyłam olejek arganowy nie chciałam nic innego. W sumie skoro sama za niego zapłaciłam, tylko z grzeczności podam linki do sklepu. Z racji wyjazdu testowałam go sobie na spokojnie, bez ponaglającego terminu. Mimo że jeszcze mi trochę zostało, mogę już napisać recenzję.
Nie chcę za dużo pisać o samym oleju arganowym, bo myślę, że musiałabym przetestować jeszcze jeden innej firmy dla porównania.

Opakowanie. Tu się ewidentnie nie postarali, ponieważ w pięknym szarobrązowym kartoniku  ze złotymi wytłoczeniami (jak pozostałe produkty z tej linii), umieszczono zwykłą buteleczkę z tworzywa sztucznego ze zdecydowanie za dużym otworem. Jak odkręciłam nakrętkę i zobaczyłam folię zabezpieczającą byłam gotowa im przebaczyć taką oszczędność. Niestety tuż pod nią był otwór zdecydowanie za duży jeżeli ktoś zamierzał używać produktu na twarz. Dozowanie małych ilości jest utrudnione, dodatkowo buteleczka po jakimś czasie jest cała tłusta, bo olej spływa po jej brzegach. Jeżeli chcieli iść w plastik, mogli też zamówić opakowania z pompką, nawet jeśli podniosłoby to cenę produktu o 2 zł. Swój olejek przelałam do buteleczki z zestawu podróżnego z klipsem żeby ułatwić sobie dozowanie. 

Producent podaje informację o certyfikacie, jednak na opakowaniu nie ma żadnego znaczka (EcoCert). Nie znam firmy, która na opakowaniu nie pochwaliłaby się posiadanym certyfikatem. Trochę to dziwne. Nie ma również znaczka PAO, jest tylko wybita data ważności, gdzie np. olej arganowy z osadem zachowuje świeżość do pół roku od otwarcia.
Kolor/Zapach. W buteleczce olejek jest żółtawy, dlatego też pewnie określany jest mianem płynne złoto / złoto Maroka. Zapachu trochę się obawiałam, bo czytałam kiedyś recenzje, w których był określany jako dziwny, intensywny i do którego trzeba przywyknąć, kolor też miał być zielonkawy. Ten olejek taki nie jest, więc albo z moim nosem jest coś nie tak albo jest to wersja.....rafinowana. Zapewne nie przekonam się dopóki nie kupię oryginalnego oleju prosto z Maroka
Jak się uprę to wyczuję jakąś stęchłą nutę … ale nie jest ona nieprzyjemna. Nie wyczuwam nic orzechowego ani lekko kwaskowatego.
Konsystencja. Jak to w olejach - tłusta :) Należy do kategorii półschnących. Wchłania się o ile jest nałożony w rozsądnej ilości, nie jest to szybki proces,  trzeba się jednak liczyć z delikatnym filmem. Kiedy się przesadzi zostaniemy ze sporą ilością oleju na skórze - ja często tak robiłam na noc, kiedy zauważałam, że twarz jest przesuszona, chciałam żeby wzięła tyle ile potrzebuje.

Działanie

Skóra - twarz
Pierwsze co zauważyłam to nawilżenie i uelastycznienie skóry po nocy pod "kołderką z olejku", do tego stopnia że zdarzało mi się nie nakładać już nic na dzień. Kolejna rzecz to spijanie w tempie ekspresowym oleju przez usta - trzeba było często aplikować olej, ale dzięki temu dłużej zachowywały ładny wygląd (brak spierzchniętej skóry). Zauważyłam też poprawę w okolicy oczu - kurze łapki straciły na wyrazistości. Nie miałam ich szczególnie mocno zaznaczonych, ale to były pierwsze zmarszczki mimiczne jakie zanotowałam. Dzięki sporej dawce witaminy E i innych dobrodziejstw "cofnęłam czas o kilka miesięcy". Nie wiem ile w tym placebo, ale cieszę się, że moja skóra w końcu dostała to czego jej brakowało do walki z upływającym czasem. Można go również stosować jako dodatek do kremu na dzień, jeżeli ktoś nie lubi chodzić spać z tłustą twarzą :) Największą poprawę zauważyłam chyba w gęstości skóry na szyi i dekolcie. Po kilku dniach nocnych kuracji czułam ogromną różnicę. W końcu zadbałam o te okolice, bo zawsze traktowałam je po macoszemu, a to przecież głównie ta część ciała zdradza wiek kobiety ;)
Czy łagodzi objawy trądziku to bym nie powiedziała, ponieważ w kwestii "okresowych" nieprzyjaciół nic nie wskórał. Prawdopodobnie niezbyt nadaje się do skóry trądzikowej ponieważ może dodatkowo zapychać jednocześnie lecząc np. blizny i stany zapalne. 
Największym zaskoczeniem w kwestii efektów dodatkowych nie było zmniejszenie wydzielenia sebum w strefie T, ale poprawa stanu rzęs (!) Nie stosowałam jeszcze wtedy odżywki Alverde. Smarując całą twarz nie omijałam powiek i przesmarowywania palcami włosków. Rzęsy przyciemniały, przestały tak wypadać i delikatnie przyspieszył się ich wzrost (bez szału, nie zauważyłabym gdybym nie miała luki po tych które wypadły). Miło :)

Skóra - ciało
Fajnie nawilża i uelastycznia, ale czy warto smarować się tak drogim olejem na całym ciele? Zrezygnowałam z tego zabiegu, choć moje suche łydki były zadowolone z takiej pielęgnacji. Spisuje się również jako dodatek do kąpieli czy też balsamu.

Włosy
Używałam go tak samo jak kokosowego - na noc na całą długość + masaż skalpu. Włosy były bardziej miękkie i sypkie, już o połysku nie wspomnę. Pokochały go. Zmywał się bez problemu. Później jednak robiłam już mieszanki z kokosem i olejem ze słodkich migdałów. Zdecydowanie poprawiał właściwości pielęgnacyjne nawet w mniejszych ilościach. Z tego co się orientuję niektórzy nakładają go na sucho na końcówki, ja niestety mam za krótkie włosy na takie testy.

Paznokcie
Po nakładaniu olejku na twarz, resztę która została wmasowywałam w dłonie. Niewątpliwie był to dobry sposób na spierzchniętą po pracy w ogrodzie skórę. Chemia też dała mi się we znaki, a po tych 2 miesiącach nie miałam szczególnie zniszczonych dłoni. Zatem olejek na pewno mi pomógł bardziej niż kremy.

Maseczki
Często do glinek/spiruliny dodaję olejki, bo dzięki temu wolniej schną, plus wzmacniam właściwości pielęgnacyjne maseczki. Arganowy był miłą odmianą, bo ma sporo dobroczynnych składników, których się oczekuje od maseczek przeciwzmarszczkowych ;) 

Demakijaż
Jak ktoś ma taki kaprys i stać go na zmywanie makijażu tak drogim olejkiem to polecam :) Sama spróbowałam tylko raz - nie chciałam go marnować, choć ładnie nawilża okolice oczu ;) Można nim po prostu "zmoczyć powieki" i pozostawić na chwilę, żeby rozpuścił tusz i cienie, a następnie lekko wymasować i zmyć. Można też dodać go do mieszanki ocm np. w 10%.

Skład
  • kwasy tłuszczowe OMEGA (6 i 9 oraz 0,1% 3)
  • tokopherole (wit. E)
  • triterpenalkohole
  • phytosterole
  • monoazylglyzerole
  • tłuczcze nasycone jak i nie nasycone

Pojemność - 50 ml
Wydajność - bardzo dobra, ale to zależy od tego do czego będzie stosowany (na samą twarz wystarczy na długo)
Dostępność - sklepy online (np. http://pl-uroda.pl)
Cena - 37 zł 

Podsumowanie - Sam olejek arganowy bardzo polecam, najlepiej z dobrego sprawdzonego źródła. Dla uzyskania dobrych efektów potrzebna jest systematyczność. Oczywiście po zaprzestaniu stosowania skóra powoli wraca do poprzedniego stanu - ale z czym tak nie jest ;) Czy ten konkretny produkt polecam hmmm Nie jestem przekonana, ponieważ nie mam porównania i jeżeli jest to wersja rafinowana to czuję się oszukana. Z drugiej strony efekty były, ale co jeżeli mogłyby być lepsze? Cóż... Na chwilę obecną jestem na TAK, choć ciągle dziwi mnie brak znaczka EC. 

Chętnie przeczytam Wasze opinie i Wasze typy. Szukam firmy sprzedającej olej arganowy, który w lodówce zgęstnieje, a zapach będzie jak to w naturalnych kosmetykach bywa ;) Czekam na propozycje.

Follow my blog with Bloglovin

6 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze żadnego oleju arganowego. jedynie coraz więcej kosmetyków z jego dodatkiem jest w moim domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na miejscu producenta zrezygnowałabym z fikuśnego kartonika i zainwestowała w porządną butelkę, ponieważ ten ogromny otwór skutkuje marnotrawstwem. Swoją drogą, odkąd przeczytałam przemyślenia Darkness nt. kosmetyków Orientany, zaczęłam zwracać uwagę na certyfikaty, ponieważ one gwarantują nam, że mamy do czynienia z kosmetykiem naturalnym. O ile w przypadku polskich, znanych producentów jestem liberalna, o tyle mało znane firmy, które opisują swoje specyfiki jako naturalne, sprawiają, iż staję się podejrzliwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja jeszcze nie miałam żadnego olejku argonowego, ale biorąc pod uwagę to wygładzenie zmarszczek to ja z chęcią wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze olejku arganowego niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam, ale opakowanie mnie zaczarowało.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli podobała Ci się notka, masz wątpliwości, pytania - zostaw komentarz :) To miłe, że zostawiacie ślad po swojej wizycie :)

Na Wasze pytania odpowiem pod tym wpisem.
Proszę jednak o nie zostawianie treści reklamujących blogi. Staram się odwiedzać każdego komentującego, więc jeśli chcesz coś napisać, niech to dotyczy treści mojej notki.

Dziękuję ! :)