172. Obsessive Box

Witajcie po dłuższej przerwie. 

Co robiłam poza rzeczami, które mnie absorbują od dłuższego czasu? 18 maja byłam z bratem na wojskowym grillowaniu w Elblągu, które zakończyło się imprezą, więc w końcu mogłam się pobawić. Dnia następnego brat pojechał na Kortowiadę (zgubił tam aparat z fotkami na bloga, w tym kilkoma ootd ehh i makijażami z imprez; portfel zresztą też, ale dokumenty mu odesłali), a ja miałam zaplanowanych kilka rzeczy do załatwienia w Gdańsku. W tym dwa spotkania :) 

Poznałam osobiście Bogusię z bloga bm-makeup.blogspot.com, którą wcześniej czytałam na pingerze. Dosyć, że piękna kobieta, to jeszcze bardzo sympatyczna :) Żałuję, że Mała nie mogła przyjechać w tamten weekend, ale postaram się to nadrobić w Elblągu. Poznałam również osobiście Kasię z bloga innooka.blogspot.com Miałam to zrobić tydzień wcześniej na zjeździe trójmiejskich blogerek, ale niestety nie mogłam się wyrwać z domu i musiałam odwołać swój udział (notki z fotorelacją na blogu organizatorki tu i tu). Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze z obiema dziewczynami spotkać :) Tym bardziej, że z Kasią nie miałyśmy za dużo czasu. Przy okazji dostałam paczuszkę, zaskoczył mnie e-mail, że mogę ją odebrać mimo mojej nieobecności - była dla mnie przygotowana i czekała :) Pochwalę się, a co ;) (zdjęcia zrobiłam jeszcze w Gda jak miałam aparat M pod ręką) Skoro nie mam makijaży i strojów dnia, to przynajmniej tyle Wam pokażę...

Obsessive Box zawierał :
The Body Shop - mgiełka do ciała Moringa, myjka + próbki i trochę ulotek.

NANU - kolczyki, wisiorek kulka (fajnie dobrane, będę nosić jako komplet) i opaska :D Już myślę do czego ją mogę ubrać - na pewno kreska i czerwone usta, waham się przy stroju, ale jak coś fajnego wymyślę to wrzucę foty (niestety robione telefonem).

Ziaja - płyn micelarny, peeling enzymatyczny, krem na dzień i na noc do skóry wrażliwej.
Lirene - 2w1 fluid+baza, dwufazowy płyn do demakijażu, krem liposomowy przeciwzmarszczkowy (niestety u mnie już są początki nieestetycznych kresek, więc trzeba z nimi walczyć), balsam do ciała maXSlim intensywnie ujędrniający.
Pierre Rene - eyeliner w żelu, "smerfowy" lakier :D
KMS California - próbki szamponu, odżywki, produktu do stylizacji.
Aura Herbals - pudrowa glinka kosmetyczna (czerwona).
Joanna z Apteczki Babuni - masło do ciała z olejem z awokado i masłem shea, peeling wygładzający z ekstraktem z oliwek. 

W niedzielę było tradycyjne już spotkanie z Igą (pozdrawiam Cię z tego miejsca :*).

Przyszła do mnie paczka z wygraną w konkursie ???????? Nie jestem pewna, bo w środku było więcej rzeczy niż na zdjęciu promującym, a w środku brak karteczki od kogo i za co. Nie mniej jednak DZIĘKUJĘ! Nie mam na razie fotki :(

Na koniec moje nowe rurki z Bershki za szalone 30zł z metką :

Uwielbiam je, ale nie kupiłabym ich po cenie ze sklepu... W sumie przez kilka ostatnich dni przekonałam się jak duży narzut jest na ciuchach (nie tylko w sieciówkach) i wcale się nie dziwię, że ludzie kupują co raz mniej. Cieszę się, że miałam okazję kupić sobie trochę ubrań w cenach niższych niż hurtowe - w tym legginsy