125. "Błyskotki wyprzedażowe" :]

Zdałam ostatni egzamin w mojej studenckiej karierze :D Jeszcze tylko napisanie pracy + obrona :D

Żeby nie było ciągle o kosmetykach przygotowałam dla Was dwa wpisy - jeden zakupowy, a drugi kulinarny. Ostatnio narzekałam, że nie załapałam się na wyprzedaże biżuterii. Przytrafił mi się jednak pilny wyjazd do Gdańska i w ostatni weekend stycznia załapałam się na przeceny starych kolekcji I AM i SIX :D Los się do mnie uśmiechnął i zgarnęłam trochę "błyskotek" po 5 zł :) Oczywiście wszystko było już mega przebrane, więc rewelacji nie ma, ale mimo wszystko radocha jest :)

Zaczniemy od I AM :

Pierścionek urzekł mnie tak bardzo, że wzięłam rozmiar M, a noszę S. Jest naprawdę uroczy.

Kolczyki - duże, ale za to wyjątkowo lekkie.

SIX z którego miałam najwięcej "łupów":

Naszyjnik - rzemyk + turkus, kupiłam go głównie ze względu na rzemyk, bo mam kilka agatów w domu i nie miałam ich na czym nosić.

Bransoletka - zwykła czarna + 2 zawieszki, kupiona pod koszulkę, bo M wyciągnął mnie na nieplanowaną imprezę, a ja do Gda przyjechałam się tylko uczyć.

Pierścionek - zawsze chciałam mieć taki plastikowy większy z kwiatkiem ;)

 Kolejna porcja kolczyków:

Kolczyki jakich szukałam kilka dobrych lat - niby nic specjalnego, ale tu chodziło o to jak wyglądają zawieszone :) Przeszkadza mi tylko ta cyrkonia, ale to da się  usunąć. [kolczyk po lewej jest niekompletny tylko na zdjęciu, rano znalazłam brakującą część]

W sumie to nie wiem czemu je kupiłam xD coś mi się w nich spodobało, ale nie pamiętam co... Długie, czasami się zagina to złączenie, co mnie wkurza, ale ładnie się prezentują :

Ciemne "srebro" + czarna nitka, takich jeszcze nie miałam :

 Wkrętki - pod koszulkę, podobnie jak bransoletka :)

 ...ostatnie 3 pary

Nie wiem z czego one są zrobione, ale są tak ciężkie, że nie ma szans żeby w nich wytrzymać całą imprezę... ale są ładne :P Kolor coś jak kawa mocno rozcieńczona mlekiem:

Duże koła, fioletowa nitka :

Te są dla mamy na kicz party ;) granatowo srebrne, duże koła :

Płaciłam po 5 zł od pary kolczyków/pierścionka/wisiorka/bransoletki, więc naprawdę mało. Spojrzałam na ceny początkowe i złapałam się za głowę. Gdybym miała płacić tyle ile kosztowały na początku zeszłego sezonu to musiałabym oszaleć, albo wygrać w totka ;)

Od M za zdanie egzaminu dostałam prezent, tzn. ja to sobie upatrzyłam i trochę narzekałam na cenę - w sumie byłam gotowa to kupić, bo od roku szukałam czegoś podobnego. Mój chłopczyk stwierdził, że mam to sobie kupić i nie marudzić, po czym przelał pieniążki :) Miło z jego strony :) Warto było ślęczeć po nocach nad inżynierią, dla :

Kolia jest o tyle fajna, że można ją nosić całą czarną, albo zgodnie z zamysłem producenta czarno-złotą.

Czarna część, gdyby nie była matowa pasowałaby idealnie do kolczyków, które mam już przynajmniej rok i są moimi ulubionymi. Nie rzuca się to jakoś specjalnie w oczy, więc uznajmy, że pasuje :D

Styczeń mogę uznać za całkiem udany pod względem zakupów niekosmetycznych :)

[ wprowadzam szlaban na biżuterię co najmniej na 2 miesiące xD ]