Po ostatnim wpisie zapewne zapamiętałyście, że uwielbiam kule do kąpieli. Ogólnie wszystko co umila czas kąpieli spotyka się z moją ogromną aprobatą - oczywiście o ile spełnia obietnice producenta i pachnie zachęcająco :) Kula z Tso moriri mnie nie zawiodła, dlatego zapraszam na krótką recenzję :)
Opis [źródło]
"Normalizujące kule kąpielowe nie zawierają w swoim składzie natłuszczającego oleju koksowego, zostały wzbogacone o naturalne olejki eteryczne i ekstrakty z bawełny, grejpfruta, ogórka, imbiru i czerwonej herbaty. Przeznaczone są dla osób pragnących chwili relaksu w musującej kąpieli pełnej odżywczych mikroelementów."
i konkretnie o produkcie :
"Połączenie niezwykle aromatycznego pomelo z ekstraktem z grejpfruta. Aromat pomelo ma działanie pobudzające i antydepresyjne. Ekstrakt z grejpfruta łagodzi negatywne działanie wolnych rodników na organizm, jest bogaty w witaminę C."
i konkretnie o produkcie :
"Połączenie niezwykle aromatycznego pomelo z ekstraktem z grejpfruta. Aromat pomelo ma działanie pobudzające i antydepresyjne. Ekstrakt z grejpfruta łagodzi negatywne działanie wolnych rodników na organizm, jest bogaty w witaminę C."
Opakowanie
Kula jest owinięta cienką folią, a przez jej środek przechodzi paseczek z logo firmy, nazwą produktu oraz składem. Dodatkowo jest naklejka z datą ważności.
Zapach/Kolor
Czuć słodkie pomelo, ale przebija się grejpfrut, więc nie jest mdło. Spodziewałam się bardziej cytrusowego zapachu.
Kula jest dwukolorowa - pomarańczowożółta, z przewagą pomarańczowego, więc i woda jest tego koloru.
Kula jest dwukolorowa - pomarańczowożółta, z przewagą pomarańczowego, więc i woda jest tego koloru.
Działanie
Kula rozpuszcza się dosyć szybko. Musując barwi dosyć intensywnie wodę na kolor pomarańczowy, a na powierzchni zostawia kropelki olejku. To moja pierwsza kula, która dała wodzie aż tak mocne zabarwienie. Zapach oczywiście rozniósł się po całej łazience i utrzymywał się jeszcze jakiś czas po kąpieli. Sama kąpiel była odprężająca.
Jestem wzrokowcem, więc już sama pomarańczowa woda by mi wystarczyła ;) Zapach w trakcie kąpieli nie był nużący, był ze mną cały czas, ale nie wysuwał się na pierwszy plan, dzięki czemu faktycznie mogłam się zrelaksować. Na powierzchni wody unosił się olejek, wg etykiety nie był to kokos, chociaż oblepił wannę równie mocno jak on. To chyba jedyny minus każdej kuli zawierającej jakiekolwiek oleiste dodatki. Oczywiście dla skóry to jest ogromny plus, bo jeżeli nie użyjemy za dużo sls'ów i nie zmyjemy z siebie tego dobroczynnego filmu, to po wyjściu z wanny wystarczy go wetrzeć i nie będziemy potrzebować balsamu.
Pozostaje kwestia opóźniania działania wolnych rodników - żeby to zauważyć musiałabym zapewne przez dłuższy czas brać takie pomarańczowe kąpiele ;)
Wydajność - 1 kula 1 kąpiel, dzielenie na mniejsze kawałki nie ma sensu przy takiej gramaturze
Dostępność - mydlarnie i na pewno drogerie online
Cena - ok. 10 zł
Cena - ok. 10 zł
Podsumowanie
Moim zdaniem produkt jest wart wypróbowania. Jeżeli ktoś polubił kule, które aktualnie są w Biedronce, na pewno będzie zadowolony z tych od firmy Eskulap :)
Dostałam ten produkt bezpłatnie do przetestowania.
Jakie są Wasze ulubione dodatki do kąpieli ???
Posiadacze prysznica mogą napisać o swoich sposobach na relaks :)
Wow, bardzo fajnie zabarwiła wodę :) Jestem ciekawa zapachu- mam mydełko od Tso moriri i pachnie mega intensywnie. Jeśli kula też tak zniewala zapachem, to biorę ją od razu w ilości sztuk 10 albo i więcej :P
OdpowiedzUsuńMi się też wyrwało przy wannie "wow!" ;D
UsuńIch zapachy są dosyć intensywne, ale przyjemne :) Jestem ciekawa wersji kwiatowych, bardziej cytrusowych i tej z arbuzem :)
Już samo połączenie zapachów sprawia, że biorę w ciemno!!!!!!
OdpowiedzUsuńUważam, że cena jest bardzo przyjazna i... teraz kombinuję jak ją zdobyć :D Uwielbiam takie dodatki kąpielowe i jak na chwilę obecną jest to mój nr 1 :)
Mnie Biedronka rozpuściła tym 3,99 za 1 kulę na 2 użycia ;) No i na blogach dziewczyn, które same tworzą takie cuda naczytałam się o niskich kosztach "produkcji" hehe
UsuńGdybym stacjonowała w 3city to zapewne bym Ci pomogła, bo w Gdyni jest mydlarnia z ich produktami, ale niestety jeszcze długo mnie tam nie będzie :(
Przy okazji polecam Ci ich maseczkę algową z wit. C - efekt chłodzenia przez 20min :) do tego ładnie rozjaśnia i naczynka nie są już tak widoczne :) Pierwsza maseczka algowa, którą udało mi się rozrobić bez grudek :D
Marzy mi się taka owocowa kąpiel, może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Jak nie znajdziesz tych kul, to Yves Rocher ma też fajne kostki do kąpieli :)
UsuńUwielbiam zapach pomelo i grejpfruta:) Przydałaby mi się taka kula. Wygląda smakowicie, a i skład jest całkiem całkiem;)
OdpowiedzUsuńJa się obawiam, że teraz będę miała chrapkę na kolejne :)
UsuńJa jestem zdecydowaną miłośniczką brania prysznica... w wannie ;). Kąpię się rzadko,a co za tym idzie rzadko korzystam z dodatków kąpielowych.
OdpowiedzUsuńA co do podprysznicowego relaksu - nie ma to jak strumień ciepłej wody spływający po kręgosłupie (niestety- mało oszczędne, ale relaksujące mocno).
Buźka ;)
No właśnie z tego mało ekonomicznego powodu unikam prysznica ;D bo robię to samo hehehe :D
Usuńpożycz mi wannę ;D też chcę takiej kąpieli :D
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy ;D Kiedy Ci ją wysłać ? :D
UsuńLubię takie dodatki do kąpieli ;))
OdpowiedzUsuńi znowu cudowne kule a ja nie mam wanny, przygarniesz mnie na kąpiel xD
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
Usuńciekawie wygląda, zaciekawiła mnie ta kula bardzo :)
OdpowiedzUsuńOna jest taka niepozorna :) że mnie też zainteresowały inne wersje.
Usuńchciałabym poczuć ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJak nic trzeba poszukać mydlarni w okolicy :)
UsuńDaje fajny efekt w wodzie :)
OdpowiedzUsuńTak, wodę barwi niesamowicie :)
UsuńAle fajna! My aktualnie stosujemy te z Biedronki, ale pierwsza kula z czterech, które posiadamy, okazała się zawodna... Zobaczymy jak inne z tej " rodzinki " :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Ja te z Biedronki lubię, bo są tanie. Wersje zimowe bardzo mi się podobały tych nowych jeszcze nie rozpakowałam - mam nadzieję, że się mocno nie różnią :(
Usuńwow woda wygląda zabójczo:) z chęcią bym do takiej wanny wskoczyła:P hmm może czas samemu popróbować robić takie kule:P
OdpowiedzUsuńMi to trochę przypomina te oranżady w proszku z dzieciństwa :D
UsuńMi się nie chce babrać w sodzie, ale może kiedyś :)