Strony

194. Projekt denko vol 1 "finał". Wyrzutki.

sobota, 4 sierpnia 2012

W tym poście deklarowałam się, że zużyję 10 kosmetyków - nie było limitu czasowego, więc robiłam to na spokojnie. Wyszło trochę  dłużej niż zakładałam. Maskę do włosów stosuję raz w tygodniu, a było jej na pewno pół opakowania. Przy krótkich włosach zużywam ok. 2 łyżek + dodatki, pisząc tego posta mam jeszcze tego produktu na przynajmniej 3 użycia. Z racji tego, że puste opakowania zaczęły mi zagracać szafkę, zdecydowałam się na zrobienie wpisu, a nowe denko wprowadzić jak zużyję ją do  końca.

Porobiłam notatki odnośnie właściwości danego produktu, więc jak o czymś nie napisałam, to możliwe, że jeszcze to zrobię.

Projekt denko :

  1. Garnier Naturalna Pielęgnacja, Odżywka do włosów zniszczonych "Awokado i masło karité" - mama je polubiła, a ja nadal jestem sceptycznie nastawiona. Miałam wrażenie, że masło shea powoduje, że moje włosy na drugi dzień są bardziej przyklapnięte niż po silikonowych odżywkach.
  2. Joanna, Fruit Fantasy, Gruboziarnisty peeling do ciała "Rajskie Jabłuszko" - recenzja TU
  3. Oriflame, Hand Care, Renewing Hand Scrub (Odnawiający scrub do rąk) - Nadal uważam, że to zbędny wydatek. Cieszę się, że go zużyłam i mam go z głowy. Teraz mogę ze spokojem używać korund, albo sól z oliwą. Nie kupię go ponownie, ale zrobię recenzję.
  4. BeBeauty, Peeling do stóp, Foot Expert!v - mój ulubiony peeling do stóp. Wczoraj mnie ktoś uświadomił, że został wycofany i zamieniony innym peelingiem, który swoją drogą kupiłam z braku laku. Nie jestem zadowolona z zamiennika. Jeżeli ktoś ma do niego dostęp niech się nie waha i kupuje. Chciałam zrobić recenzję, ale nie wiem czy w tym wypadku jest sens :( 
  5. Ziaja, Krem ochronny UVA i UVB na lato i zimę - nie zużyłam go to twarzy, jest po prostu za ciężki na lato. Smarowałam nim stopy :P i w takim zastosowaniu na noc, spisywał się nawet dobrze. Nie kupię ponownie
  6. Pierre Rene, Volume Rich Mascara, 04 Navy Blue - Pisałam o niej TU. Zostawiłam sobie szczoteczkę, bo fajnie się spisuje z innymi tuszami. Może kiedyś kupię czarny.
  7. Calmaderm, AloeVera Gel -  Duża zawartość wyciągu z aloesu (90% !). Dobrze nawilża, łagodzi podrażnienia, chłodzi skórę po opalaniu, szybko się wchłania, nadaje się jako dodatek do masek na włosy. Polecam! Aktualnie używam innego, ale recenzja będzie.
  8. Dermedic, Hydrain 2, Krem intensywnie nawilżający o przedłużonym działaniu - Pisałam o nim TU. Stopy też były po nim świetnie nawilżone ;) 
  9. Richards & Appleby, Natural Classics, Henna Treatment Wax - Nadal ją lubię. Z dodatkami typu spirulina, żel aloesowy i oliwka omega-3 jest jeszcze lepsza. Jeżeli wykończę inne maski, na pewno do niej wrócę
  10. Pomadka ochronna made by Italiana - jest na osobnym zdjęciu, bo jak je robiłam, to miałam jeszcze na kilka użyć. Aktualnie leży już w kartonie z opakowaniami do ponownego użycia. Bardzo ją lubiłam. Żałuję, że się skończyła.
INNE DENKA :
Nie są z 1 miesiąca - zbieram je chyba od stycznia xD a nie jest ich wiele. To jest właśnie powód dla którego powinnam mieć co jakiś czas wyznaczane produkty do wykończenia i ban na zakupy ;)

  • Rene Furterer, Okara Protect Colorszampon wzmacniający kolor włosów farbowanych ciemnych - oddałam go mamie. Uznała, że szampon jak szampon, który nie jest wart 80 zł za 150 ml. Kadus ma jej zdaniem lepsze szampony jeżeli chodzi o półkę cenową powyżej 50 zł.
  • Farouk, Biosilk, Silk Therapy Conditioner - po kilku użyciach oddałam go mamie. Tak obciążonych włosów nie miałam po żadnej odżywce. Masakra. Nie kupię ponownie.
  • Forte Sweden, Mrs. Potter`s, Balsam z ekstraktem z arniki - Lubię tę markę nie od dziś, ale zakup tego balsamu był błędem. Nie mam aż tak przetłuszczających się włosów, jak myślałam. Po jego użyciu były napuszone. Fakt, że na 3 dzień nie były tak bardzo oklapnięte, ale za dużym kosztem. Miałam wrażenie, że były suche. Może sprawdzi się u kogoś kto musi myć włosy codziennie. Skuszę się pewnie na inny balsam tej marki.
  • Eveline, Lekkie Stopy, Kojąco-relaksujący krem do stóp - mój ulubiony krem do stóp na lato :) Na pewno kupię ponownie.
  • Bielenda, Kuracja Parafinowa, Krem na dzień - lubię go nakładać na noc, bo jest dosyć gęsty. W dzień przeszkadza mi nie tylko dłuższe wchłanianie, ale też mdły zapach. Jest dobrym uzupełnieniem zabiegu parafinowego.
  • Natura Officinalis, Masło regenerujące do ciała - Pisałam o nim TU.
  • BeBeauty, żel micelarny - lubię go. Jeżeli nie mam bardzo mocnego makijażu, to myję twarz właśnie tym produktem. Rozmazuje makijaż po całej twarzy, ale po przemyciu wodą wszystko znika. Przy problemach z tuszem dołączam do akcji demakijaż ręczniczek z Douglasa, o którym robiłam notkę na początku prowadzenia bloga (TU). Wiem, że wielu osobom się nie podoba, więc jest to jeden z tych produktów, który trzeba przetestować, żeby się przekonać, a cena jest bardzo niska. Zawsze można go zużyć po prostu do porannego mycia twarzy :)
  • Luksja, Wake Up, żel pod prysznic - galaretkowata konsystencja, ale produkt w miarę wydajny. Grejpfrut i marakuja to bardzo orzeźwiająca kompozycja zapachowa. Teraz zużywam wersję miętową.
  • BeBeauty, Body Expert!v Spa, peeling do ciała Mango - To było moje czwarte opakowanie i niestety ostatnie. Lubiłam te zdzieraki. Pisałam o nim TU.

  • Nailty, zmywacz do paznokci - lubię go za cenę przy takiej pojemności i za to, że dobrze sobie radzi z każdym lakierm, ale nie lubię go za to co robi z paznokciami przy systematycznym stosowaniu. Używany na zmianę z czymś innym ujdzie. Muszę zobaczyć czy polecana przez wiele osób Isana będzie robiła to samo.
  • Marba-Cosmetics, Puder do kąpieli - zużyłam ostatnie 2 saszetki, które kupiła mama bez konsultacji ze mną. Starczyły mi na 4 użycia przy robieniu pedicure. Pisałam o nich TU.
  • Marba-Cosmetics, Dairy fun, sól do kąpieli truskawkowa - też została zużyta do pedicure, ze względu na te kamyczki w środku :/ Pisałam o niej TU.
  • Beauty Formulas, Deep Cleansing Nose Pore Strips - lubię te płatki, nie są idealne, ale mam wrażenie, że lepsze niż te z The Face Shop.
  • The Face Shop, Black head Ex Pore Strip - miałam co do nich duże oczekiwania. Ze wszystkich plastrów jakie miałam, te mają najmocniejszy klej, więc bardziej boli podczas zrywania, ale dzięki temu lepiej trzyma "czarne łebki". Dobrze wyrywają mały, a nawet taki sporej wielkości brud, nos jest bardzo gładki, ale wciąż jest jeszcze dużo zapchanych porów na nosie. Po dwóch próbach jestem średnio zadowolona, ale dam im jeszcze szansę. Sprawdzę je po kąpieli.



  • Jadwiga, krem bionawilżający - bardzo fajny krem, porządnie nawilża, makijaż dobrze na nim wygląda, nie roluje się przy większej ilości. Kupiłam pełnowymiarowe opakowanie.
  • Jadwiga, naturalny peeling - to połączenie peelingu enzymatycznego z bardzo delikatnym mechanicznym dzięki drobinkom wosku jojoba. Po 2 próbkach nie mogę się do niego przekonać. Moim nr 1 w takich peelingach jest zdecydowanie Savon Noir (pisałam o nim TU).
  • Bandi, kojący krem-żel pod oczy - fajna lekka konsystencja na lato. Kupiłam pełnowymiarowe opakowanie.
  • Colway, Kolagen naturalny - dostałam próbki z drogerii Nocanka, jeżeli ktoś przymierzał się do zakupu dużego opakowania w ciemno, to już nie musi tego robić. Można kupić taką 1,1ml próbkę za 3,99 zł i przekonać się czy jest to produkt dla nas. Mi się podobało to wygładzenie skóry, niczym po bazie silikonowej. Moja ciocia stosowała kiedyś przez dłuższy okres ich kosmetyki i była bardzo zadowolona. Wcale się nie dziwię - bo skóra jest gładka niczym pupa niemowlaka. 
  • Guam, błoto w kremie - recenzja mojej mamy TU

WYRZUTKI :
Znalazłam schowany karton z kosmetykami. Taaaak ja potrafię dobrze schować, a później tego szukam tygodniami. Było w nim kilka kosmetyków po terminie. Z tych, które używałam i miałam na wierzchu też się kilka znalazło.

  • Perfecta extra slim, serum do biustu - Mam wrażenie, że ten sam efekt uzyskuję dzięki zwykłemu balsamowi, mam na myśli ujędrnienie, a co za tym idzie lepszy wygląd biustu. Jak dla mnie to bardziej placebo niż rzeczywiste działanie. 
  • Dermactol, krem do stóp i krem do rąk - dobre produkty, szkoda, że dostałam testery ważne tylko do grudnia przez co nie mogłam ich dłużej poużywać. Zapomniałam o tej recenzji, notatki o działaniu mam, także trzeba będzie to nadrobić ;)
  • Lancome, Hydra Zen Neurocalm - krem na dzień, który miał działać nawilżająco, łagodząco i anty stresowo. Jest do każdego typu skóry, ma przyjemny ale jak dla mnie zbyt intensywny zapach. Jest wydajny, bo zbyt duża ilość zaczyna się rolować. Dobrze nawilżał, ale moim zdaniem nic poza tym.
  • Avon, Skin So Soft - taki zwykły krem... Średnio się polubiliśmy. Był używany w samochodzie, więc nie jestem w stanie o nim nic więcej napisać.
  • Dove, Beauty Hand Cream - gęsty, dobry zimą. Podobnie jak ten z Avonu, to krem "do samochodu".


  • Celia, maseczka kolagen+algi+świetlik - użyłam raz i żałuję, że o niej zapomniałam, mimo że zawiera Parafin Oil, to ma jeszcze 6 ekstraktów w tym spirulinę. Nie odnotowałam zapchania skóry, więc kiedyś spróbuję jej raz jeszcze. 
  • Maść arnikowa - wierzyłam w jej magiczną moc zwalczania cieni pod oczami. Konsystencja okropna, długo z nią nie wytrzymałam i odłożyłam do kartonu. Nie zauważyłam żadnych zmian w trakcie stosowania.
  • Montagne Jeunesse, maseczka oczyszczająca typu peel-off - niestety po terminie :( a tak lubię ich maseczki.


  • Kobo, lakier do paznokci nr 27 - Zgęstniał już totalnie, nie da się z nim nic zrobić. W sumie miałam go wyrzucić, ale chyba go zostawię żeby zrobić test z rozcieńczalnikiem, jak uda mi się jakiś zdobyć. Pisałam o nim TU.
  • Wibo, cienie z jedwabiem i wit. E - są już po terminie, więc zaczęły się sypać w trakcie aplikacji. W sumie i tak ich nie lubiłam ;)
  • Essence, french manicure&pedicure pen - miało być łatwo i sprawnie, a było nieprzyjemnie i beznadziejnie. Żeby wyleciał lakier, końcówkę trzeba mocno przydusić do paznokcia, jak już wyleciało, to nie potrafiłam nałożyć tego tak, żeby nie było po niej śladu. Jestem na NIE.
  • Miss sporty, Just clear mascara - Pisałam o niej TU.

Uffff KONIEC :)


Jak u Was idzie zużywanie ? :)


Przypominam o trwającym mini rozdaniu --> Klik

36 komentarzy:

  1. ileż tego można by powiedzieć, że poszłaś na samo dno ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ojjj ja ostatnio po roku w piwnicy znalazłam taki kartonik poprzeprowadzkowy, smutno było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, najgorzej jest jak jakiś produkt się lubiło :(

      Usuń
  3. Gratuluję dużo zużyłaś i nie ważnie w jakim czasie:) Mi zużywanie idzie różnie raz lepiej raz gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Wszystko zależy od miesiąca, czasami nie ma żadnego zużycia mimo usilnych starań...

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie ma czego ;) Sporo czasu mi zajęło, żeby się do tego zmotywować.

      Usuń
  5. Ile zużyć :) Ja co jakiś czas przeglądam swój zbiór kosmetyków i ich daty by nic nie wyrzucać. Obecnie zużywam większość zapasów by móc kupić coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tego przez jakiś czas nie robiłam i oto efekt ;) Muszę się w końcu wziąć za takie zużywanie, żeby z danej kategorii nie kupować nic nowego zanim czegoś nie zużyję.

      Usuń
  6. Oj, dużo tego nazbierałaś:) Szkoda, że ten peeling z BeBeauty został wycofany... Bardzo chciałam go wypróbować:)

    http://coconutlimee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie w mniejszych Biedronkach jeszcze można go dostać. Mam nową wersję i jest po prostu słaba :(

      Usuń
  7. Sporo:) Ja też muszę przejrzeć moja szafkę z kosmetykami i sprawdzić daty ważności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym zużywać tyle kosmetyków w pół roku- u mnie co miesiąc zbiera się tego taka ilość, że nie byłoby tego gdzie składować xD Dlatego wydaję zdecydowanie za dużo kasy na kosmetyki. Eh, ja nie wiem, czemu moje zapasy wyparowują tak szybko :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze podziwiam Twoje denka :D Może jakiś chochlik Ci podbiera ;) Ja czasami łapię mamę na przeszukiwaniu kuferków ;D

      Usuń
  9. Chyba znacząco oczyściłaś toaletkę:) Sama zrobiłam ostatnio małą przebiórkę i kilka kosmetyków poleciało do kosza. Tzn. polecą, bo jeszcze nie wstawiałam projektu denko. Nie mogę się tego doczekać:)

    Kiedyś obsmarowałam zmywacz z Biedry..bardzo zniszczył mi paznokcie. No, ale tak ładnie pachniał, że ostatnio kupiłam go znów. Niestety nie wiem jeszcze czy znów mi je porozdwaja, ale przy każdym zmywaniu pół moich palców jest białych...Pewnie po zużyciu znów odstawię go na dłuższy czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak teraz lepiej to wygląda :D i to naprawdę cieszy jak coś się wykończy :D

      Ja też mam białą płytkę :( Jak go za długo używam to mam słabe paznokcie i przy małych długościach się łamią. Używam go na zmianę z innym i jest ok. Mi się na szczęście zapach aż tak nie podoba :D W każdym zmywaczu czuję mocną nutę acetonu ;D

      Usuń
  10. Ładnie denkujesz :) u mnie podobnie- miałam zużyć 10, na chwilę obecną jest już jakieś 20.. :D i denkuję dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Denko motywuje do zużyć. I do regularnego przeglądania kosmetycznych zapasów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam :) Im więcej zużywam, tym motywacja rośnie :)

      Usuń
  12. WOW,takie denka jeszcze nie widziałam,podziwiam!! :)
    tego zmywacza z biedronki nie trawie,ale dobrze zmywa.
    obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Właśnie, gdyby dobrze nie zmywał to pewnie bym go nie kupowała :(

      Usuń
  13. ojjj ile Ty tego masz:P ja chyba wszyetkiego razem nie mam tak dużo:P nie kumufluj tylko zużywaj w końcu!

    jeżeli chodzi o pomoc do french manicuru - to niektóry używają lakierów z cieńkim pędzelkiem;) ja uwielbiam inglota białego - jest najlepszy, mocna kredowa biel;) pędzelek też nie smuży i trzyma się rewelacyjnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zapasy zaczyna zauważać już nawet M, więc naprawdę muszę to w końcu zużyć hehehe :D

      Oooo dzięki za info - muszę się w końcu nauczyć robić sama french, a smużące lakiery mnie zniechęcały.

      Usuń
  14. ile tego :D
    brawo!
    też nie dawno wyrzucałam kolorówkę po terminie ;)
    ja chcę tamto błoto guam, ale nie wydam tyle kasy :D
    chyba równie dobrze mogłabym nakładać borowinę pod folię
    hmn..... coś by trzeba było pomyśleć - nienawidzę swoich łydek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błotko niestety jest drogie, też wolałabym kupić borowinę.

      Usuń
  15. u mnie cieniutko w zeszłym miech, ale mamy teraz nowy, początek w sumie i mam już 4 kosmetyki na dnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niezły zestaw:) ale jak patrzę na swoje zasoby to wcale nie tak dużo.

    Zrobiłam niezłe czystki w kolorówce, to było udane teraz pora na inwentaryzację pielęgnacji bo...nadchodzi nowe:) Paczka z PL w przygotowaniu, nie mogę się doczekać.

    Podziwiam robienie zdjęć w ostatecznej fazie :D Nie mam do tego głowy i od razu lądują w koszu:) Zresztą któregoś dnia mój S. popatrzał na mnie jak na szaloną z ogromnym znakiem zapytania w oczach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję spojrzeć dokładniej na kolorówkę hehehe ;D Pewnie jeszcze by się coś znalazło, ale niektóre cienie, mimo że są po terminie jeszcze używam (bez uczuleń itd.), więc szkoda mi się z nimi rozstać xD

      Wyobraź sobie minę mojej mamy jak wygrzebuję ze śmietnika opakowanie po żelu/kremie, które bez mojej wiedzy wyrzuciła xD hehehehe Zbieram puste pudelka, bo czasami się przydają, więc i resztę chomikuję do czasu pstryknięcia im fotki :)

      Usuń

Jeżeli podobała Ci się notka, masz wątpliwości, pytania - zostaw komentarz :) To miłe, że zostawiacie ślad po swojej wizycie :)

Na Wasze pytania odpowiem pod tym wpisem.
Proszę jednak o nie zostawianie treści reklamujących blogi. Staram się odwiedzać każdego komentującego, więc jeśli chcesz coś napisać, niech to dotyczy treści mojej notki.

Dziękuję ! :)